Bycie sobą w dzisiejszym świecie jest trudne nie tylko ze względu na chęć pokazania światu co potrafimy i kochamy robić, ale również dlatego, że nas jako ludzi detronizują takie rzeczy jak podążanie za modą, subkultura i wyznawanie wartości, w które i tak nie wierzymy.
A ja świat widzę tak: ja, pusta, duża przestrzeń, świeże powietrze, cisza, spokój. Ja i mój zeszyt, długopis i chora wyobraźnia.
Zacznijmy od tego, że nic nie jest idealne. Ja też nie. Nie, STOP!
Ideały istnieją - w książkach. Och, tak. Istnieją.
W każdej książce. W mojej. Zwłaszcza mojej. Tworze ideały - nie dla świata, ale dla mnie. Tworze te postaci i widzę je na ulicy. W szkole. W pracy. W sklepie. Nawet w kościele. Tworze je, aby urzeczywistnić świat, który jest pusty i pozbawiony wszelkich skrupułów.
Ideały.
Istnieją. Wierzcie mi. Ale tu - w naszej głowie. Od zawsze tam były, tylko trzeba je uwolnić.
Każdy z nas jest idealny - na swój własny, pokręcony sposób, ale nie ma ludzi złych, dobrych - są tylko obojętni wobec tego co się dzieje.
Wall Street w NYC, Cannes, Los Angeles, Hollywood, Beverly Hills, Paryż, Moskwa, Berlin, Londyn, a nawet Warszawa. Te miasta łączy jedno - obojętność. Nicość. Bez nas by nie istniały. Tak jak my bez nich.
"Kochanie, bądźmy dzisiaj szczęśliwi. Pokażmy światu, że da się żyć na naszych warunkach."
"Kochajmy się za dnia i nocy. To przynosi mi szczęście".
Czymże jest w tym świecie?
Tym co my.
Miłość, przyjaźń, zaufanie, szczerość,. honor, odwaga, szczęście, złość, gniew, nienawiść, osłupienie, pycha, duma - człowiek tworzy uczucia. Uczucia tworzą historie. A jak wiemy, historia lubi się powtarzać. Więc zatoczmy to koło wspólnie.
Rada na dziś: Żyj, aby być szczęśliwy. Bądź szczęśliwy, aby szczęśliwie umrzeć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz